Często w komentarzach piszecie, że na zdjęciach, które robię jest spokój. Myślałam o tym ostatnio i prawdopodobnie podświadomie staram się pokazać to, czego najbardziej mi brakuje. Zapewne nie domyślacie sie, o co mi chodzi, a ja nie wiem do końca jak mogłabym to wytłumaczyć, żeby nie wyjść na wariatkę. Myślę tu o spokoju wewnętrznym, takim, który nie jest ciągle tłumiony przez nieuzasadniony lęk.
Postanowiłam wyjechać i choć to wyjazd tylko na kilka dni to bardzo dużo mnie on kosztuje i nie myślę w tym momencie o pieniądzach.

Słonik dla Was.
Trzymajcie się!