środa, 5 września 2012

Sen odległy

Znalazłam dziś w ogrodzie to piękne stworzenie. Delikatnie podniosłam je z nadzieją, że jeszcze żyje i będę mogła mu pomóc. Jego ciało ogrzane promieniami słońca było ciepłe, ale już martwe. Byłam z nim jakiś czas. Czułam na dłoniach jego znikomy ciężar. Nakarmiłam zmysł wzroku i dotyku, a kiedy nadszedł czas pochowałam go na końcu ogrodu.

canon eos 300D

16 komentarzy:

  1. kruchość życia . kruchość stworzenia.
    piękne zdjęcie + piękny opis

    OdpowiedzUsuń
  2. poor bird, what happened to it?
    the photograph, though, is very delicate and respetcful!

    OdpowiedzUsuń
  3. w głowie od razu nasuwa mi się nietuzinkowa twórczość pewnej artystki:)
    nigdy nie mamy pewności,co ześle Nam los w zwykłym,przeciętnym dniu.cenię to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiem o kim myślisz. Nie planowałam tego więc tak jak napisałaś, nigdy nie mamy pewności co nas spotka :)

      Usuń
  4. Rzadko spotyka się tak smutno-piękne posty na blogach...

    OdpowiedzUsuń
  5. Śmierć ptaka to jest mała śmierć.
    Śmierć ptaka to jest śmierci ćwierć...

    Tak mi się jakoś z Turnauem skojarzyło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ojoj :( ja ostatnio przechodząc chodnikiem widziałam takiego pod krzaczkiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. to smutne, ale pokazałaś ogromne serce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Biedactwo.
    Będąc młodszą miałam całkiem pokaźny cmentarzyk w ogródku. Ptaszki, myszki, rybki, chomik - bez znaczenia czy znalezione czy hodowane, wszystkie miały jednakowe "pogrzeby" z kwiatami.

    OdpowiedzUsuń
  9. małe, piękne stworzenie, biedactwo ....

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda na to, ze i śmierć ma swoje piekne oblicze...

    OdpowiedzUsuń