



Skupienie całej uwagi na jednej rzeczy powoduje, że nie zauważam świata, który koło mnie wciąż istnieje. Istnieje, ale nie cieszy, a przecież na tym mi zależy, aby umieć czerpać z jego drobnostek. Więc co nie gra? Ano to, że każdego dnia czuję się chora, bo jestem chora. Nie potrafię się z tym pogodzić i ciągle o tym myślę, więc spirala sama się nakręca. Mimo to jest w tym wszystkim jakieś dobro, bo dzięki Bogu mam Wojtka, który co i raz, gdy tylko niebezpiecznie przechylę się w którąś stronę przywraca mnie do pionu.
Optymizmu życzę i wytchnienia, na tyle na ile to możliwe.
OdpowiedzUsuńPS Zdjęcia piękne jak zawsze.
Dziękuję bardzo za ciepłe słowa!
Usuń:(
OdpowiedzUsuńdużo dobrych myśli w głowie, małych radości - fajnie byłoby żeby to mogło pomóc :>
Podobno dobre myśli i nastawienie mają bardzo duży wpływ, ale o nie nie łatwo.
UsuńŚciskam Cię mocno. Dobrze, że masz przy sobie bliską osobę.
OdpowiedzUsuńTak, to właśnie szczęście w nieszczęściu, dziękuję!
UsuńChciałabym Ci powiedzieć coś mądrego krzepiącego ale wszystkie te słowa zostały już po milion razy
OdpowiedzUsuńwypowiedziane dlatego pomyślałam, że posłużę się wierszem :)
Autor: Ks. Jan Twardowski
Tytuł: Kiedy mówisz
"Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij ze jesteś gdy mówisz że kochasz"
DM :)
Dużo, dużo siły!
OdpowiedzUsuńmyślę, że z czasem ten stan minie, a zdrowie wróci do normy, kibicuję z całych sił!
OdpowiedzUsuńzdjęcia jak zwykle piękne
Przykro mi to czytać :( życzę Tobie, czy może Wam obojgu, dużo siły...
OdpowiedzUsuń...wewnętrznej siły, która pomoże przetrwać chwile najtrudniejsze!
OdpowiedzUsuń