wtorek, 28 sierpnia 2012



Łaty wrzosu

Jestem zła, gdyż nieumyślnie prześwietliłam kilka klatek kliszy i to akurat te, na których najbardziej mi zależało. Uratowałam tylko dwa zdjęcia z wrzosowej sesji. Spróbuję ją za jakiś czas powtórzyć.



Zenit e, Fujifilm superia 200

20 komentarzy:

  1. wiele bym dała,żeby znaleźć się obok tego roweru;pochłonięta wrzosową ciszą nastającej jesieni.

    ps chyba kupię choć jedną doniczkę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham te wrzosowe krzaczki :) zdarza się i tak, że te upragnione kadry nie wychodzą... jednak trzymam kciuki za powtórkę :) na pewno się uda !

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm, that purple at the first one! love it!

    OdpowiedzUsuń
  4. wrzosy od zawsze kojarzyły mi się z czymś tajemniczym i niebezpiecznym. jak byłam mała rodzice powiedzieli mi, że nie wolno trzymać wrzosów w domu, ponieważ to przynosi pecha. od tego czasu podchodzę do nich z lekkim dystansem. ale wrzosowiska wciąż kuszą swoją tajemniczością :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ciekawe, nie słyszałam. Z kwiatami jest chyba więcej przesądów. Mnie obiło się o uszy, że do chorego do szpitala nie należy przynosić białych kwiatów.

      Usuń
    2. a ja mam w domu wrzosa, może to źródło moich problemów ;)? Pomyślę nad usunięciem...

      Usuń
  5. może to znak, że za drugim razem wyjdą jeszcze lepiej? Taką mam nadzieję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi sie to drugie, bardzo! ta czerwiem nadaje mu wyrazu.
    czekam na efekty z tej samej kliszy. A jana ostatniej kliszy nie zmieniłam iso i zamiast 400 było 160...panowie w serwisie wymienili tylko porozumiewawcze uśmiechy:)) zmęczona jestem ostatnio, może dlatego...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kolejny przykład na to ile uwagi trzeba poświęcić analogowym aparatom, nic na skróty :)

      Usuń
  7. Polezec w tej trawie pelnej wrzosow...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  8. oj! gdzie Ty mieszkasz, że masz takie łąki? (:
    wrzosowe przejażdżki rowerowe.
    znam to uczucie prześwietlonej kliszy. zrobiłam tak z pierwszą w Zenicie, z wycieczki do Krakowa. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łąki te znalazłam któregoś dnia jak jeździłam na rowerze w okolicach Puszczy Kampinoskiej.
      Widzisz, Ty prześwietliłaś pierwszą kliszę więc to wybaczalne :)

      Usuń
  9. A wiesz, że mnie się nawet te prześwietlenia podobają, niektórzy specjalnie dążą do takiego efektu. O nieszczęściu związanym z trzymaniem wrzosów w domu też słyszałam ale olewam i mam wrzosy co roku:) Są piękne! Może ten przesąd wziął się stąd, że to dziko rosnąca roślina i w doniczce długo nie przeżyje...
    A tak z innej beczki, to zaglądam do Ciebie już od jakiegoś czasu i jestem pod wrażeniem częstotliwości, z jaką publikujesz posty, na dodatek robiąc zdjęcia analogiem - wiadomo, trzeba wywołać, zeskanować, więcej z tym zachodu, niż z cyfrówką. Ja sama, tak, jak pisałam w ostatnim poście, dopiero odkopałam zdjęcia z maja, wstyd.
    A swoją drogą - nie wiem, czy kiedyś pytałam - używasz też sama ciemni w domu?
    pozdr:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie prześwietlenia jeszcze ujdą, ale nie całe białe klatki ;)
      Ostatnio obliczyłam, że 36 zdjęć robię około miesiąca, czasem kilka więcej. Posty faktycznie ostatnio dodaję częściej, ale to zapewne związane jest z tym że nie pracuję i mam trochę czasu na eksperymentowanie z moim Zenitem co bardzo lubię. Film oddaję do fotolabu, więc nie mam nic wspólnego z jego wywołaniem, może kiedyś :)

      Usuń
    2. To daj znać w razie czego, bo ja oddam ciemnię w dobre ręce:) Powiększalnik, koreks, kuwety i wszystko! Nie mam tylko zegara ciemniowego i lampy, bo je szlag trafił, ale to można z całą pewnością znaleźć na allegro.

      Usuń
  10. u Ciebie przepiękne wrzosy, a ja dziś jadąc rowerem natrafiłam na pola fioletowej koniczyny. do złudzenia podobne. pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne są te chwile jakie udało Ci się uratować.

    OdpowiedzUsuń
  12. wrzosy wyglądają przepięknie! Najbardziej lubię takie właśnie dzikie wrzosowiska...

    OdpowiedzUsuń
  13. niedzielny mój spacer pamiętam i czuję się cudnie, gdy w wazonie mam jeszcze cudny wrzos z owego spaceru, ach, bardzo lubię wrzos ;)

    OdpowiedzUsuń