Sen odległy
Znalazłam dziś w ogrodzie to piękne stworzenie. Delikatnie podniosłam je z nadzieją, że jeszcze żyje i będę mogła mu pomóc. Jego ciało ogrzane promieniami słońca było ciepłe, ale już martwe. Byłam z nim jakiś czas. Czułam na dłoniach jego znikomy ciężar. Nakarmiłam zmysł wzroku i dotyku, a kiedy nadszedł czas pochowałam go na końcu ogrodu.
canon eos 300D
kruchość życia . kruchość stworzenia.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie + piękny opis
poor bird, what happened to it?
OdpowiedzUsuńthe photograph, though, is very delicate and respetcful!
I really don't know :(
UsuńThank you Polly.
w głowie od razu nasuwa mi się nietuzinkowa twórczość pewnej artystki:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie mamy pewności,co ześle Nam los w zwykłym,przeciętnym dniu.cenię to.
Chyba wiem o kim myślisz. Nie planowałam tego więc tak jak napisałaś, nigdy nie mamy pewności co nas spotka :)
Usuńbeautiful cruel death...
OdpowiedzUsuńI tak jest piękny :))
OdpowiedzUsuńsmutna ale piękna historia
OdpowiedzUsuńRzadko spotyka się tak smutno-piękne posty na blogach...
OdpowiedzUsuńŚmierć ptaka to jest mała śmierć.
OdpowiedzUsuńŚmierć ptaka to jest śmierci ćwierć...
Tak mi się jakoś z Turnauem skojarzyło :)
ojoj :( ja ostatnio przechodząc chodnikiem widziałam takiego pod krzaczkiem...
OdpowiedzUsuńto smutne, ale pokazałaś ogromne serce :)
OdpowiedzUsuńBiedactwo.
OdpowiedzUsuńBędąc młodszą miałam całkiem pokaźny cmentarzyk w ogródku. Ptaszki, myszki, rybki, chomik - bez znaczenia czy znalezione czy hodowane, wszystkie miały jednakowe "pogrzeby" z kwiatami.
małe, piękne stworzenie, biedactwo ....
OdpowiedzUsuńWygląda na to, ze i śmierć ma swoje piekne oblicze...
OdpowiedzUsuńSmutne i piękne.
OdpowiedzUsuń