kolory wyszły niesamowite! ;)
zgodzę się z poprzedniczką :)
nie? a szkoda... :) ale efekt jest
o mamo... nie znosze łabądków :P może dlatego, że kiedyś jeden mnie zaatakował...
a nie bałaś się tych łabędzi (też zostałam kiedyś zaatakowana gdy skończyła mi się bułka, którą wcześniej je karmiłam)? :D
Anna Pożarycka, N. - ze mną to jest tak, że ja nie do końca boję się zwierząt, byłam nimi tak zaaferowana, że w pewnym momencie nie zorientowałam się że są już tak blisko mnie. (na pierwszym zdjęciu już trochę uciekam bo znacznie przyśpieszyły :D
uwierz mi, ze ja tez sie zwierzat jakos nie boje, ale labedzie to takie cholerstwa sa wyjatkowo nieprzewidywalne...
To będę pamiętać, bo podobno machnięciem skrzydła potrafią złamać rękę.
Brzydkie kaczątka?! :D
Jak dla mnie były piękne, momentami ładniejsze niż rodzice :)
dobrze powiedziane, ale czasem się czuję, że je jednak troszkę zdradzam :)
czasami czuję, że dużo osób ma podobnie, a jednak ciągle samotnie przeżywam tę 'inność'.
kolory wyszły niesamowite! ;)
OdpowiedzUsuńzgodzę się z poprzedniczką :)
OdpowiedzUsuńnie? a szkoda... :) ale efekt jest
OdpowiedzUsuńo mamo... nie znosze łabądków :P może dlatego, że kiedyś jeden mnie zaatakował...
OdpowiedzUsuńa nie bałaś się tych łabędzi (też zostałam kiedyś zaatakowana gdy skończyła mi się bułka, którą wcześniej je karmiłam)? :D
OdpowiedzUsuńAnna Pożarycka, N. - ze mną to jest tak, że ja nie do końca boję się zwierząt, byłam nimi tak zaaferowana, że w pewnym momencie nie zorientowałam się że są już tak blisko mnie. (na pierwszym zdjęciu już trochę uciekam bo znacznie przyśpieszyły :D
OdpowiedzUsuńuwierz mi, ze ja tez sie zwierzat jakos nie boje, ale labedzie to takie cholerstwa sa wyjatkowo nieprzewidywalne...
OdpowiedzUsuńTo będę pamiętać, bo podobno machnięciem skrzydła potrafią złamać rękę.
OdpowiedzUsuńBrzydkie kaczątka?! :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie były piękne, momentami ładniejsze niż rodzice :)
OdpowiedzUsuńdobrze powiedziane, ale czasem się czuję, że je jednak troszkę zdradzam :)
OdpowiedzUsuńczasami czuję, że dużo osób ma podobnie, a jednak ciągle samotnie przeżywam tę 'inność'.
OdpowiedzUsuń