Witajcie w Nowym Roku!
Zastanawiałam się jak mogłabym podsumować miniony rok i przyszło mi do głowy jedno idealnie pasujące słowo – akceptacja. W ostatnim czasie musiałam, albo inaczej – powoli uczyłam się akceptować bardzo wiele jednocześnie wyzbywając się wewnętrznego buntu, który towarzyszy mi od dawna. Zaakceptowałam różne sytuacje i wydarzenia, różnych ludzi, oraz ich zdanie i decyzje, które podjęli bez względu na to czy zgadzałam się z nimi czy też nie. Akceptacja pozwoliła mi poczuć wewnętrzną ulgę i spokój. Oczywiście bywają lepsze i gorsze dni, ale teraz znacznie łatwiej potrafię z dystansem, (którego zawsze mi brakowało) spojrzeć na różne strony mojego życia.
Życzę Wam Kochani w Nowym 2013 Roku wyrobienia w sobie umiejętności godzenia się z tym, na co tak naprawdę nie mamy wpływu oraz zaangażowania i wykorzystania energii na to, co uważacie za słuszne i prawdziwe.
Tak ostatnio wszystko się układa, że nie mam szans/ okazji na zabranie Zenita, czy innego aparatu na spacer… inaczej mówiąc – od jakiegoś czasu nie robię nowych analogowych zdjęć. Tak czy inaczej mam nadzieję, że taka dłuższa przerwa pozwoli mi spojrzeć świeżym okiem na fotografię i za jakiś czas przeproszę moje analogi i zaproszę do ponownej współpracy.
Trzymajcie się ciepło!
what a beautiful image, full of hope for the future year!
OdpowiedzUsuńhappy 2013!
Wszystkiego dobrego! :-)
OdpowiedzUsuńTy też się trzymaj ciepło i wróć czasem do swoich analogów, bo potrafisz robić z nimi piękne rzeczy.
OdpowiedzUsuńDzięki za mądre życzenia.
Akceptacja to chyba będzie moje słowo przewodnie na rok 2013. Przyjmowany wyraz buntu jakże często jest przysłowiową walką z wiatrakami . Dziękuje Ci za te słowa, pomyślności w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam K.
piękne podsumowanie roku zatem i cudowne życzenia, dziękuję!
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego, samych przyjaznych ludzi i sytuacji w nowym roku!:)
Uściski noworoczne!
Twoje podsumowanie roku jest chyba najlepszym jakie do tej pory przeczytałam/zobaczyłam. Przeważnie na wszystkich blogach wymienione zostają wycieczki, odwiedzone lokale itp.. a zapomina się o istotnych kwestiach, o tym jak zmieniliśmy się wewnętrznie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jeszcze więcej akceptacji, spokoju ducha i dystansu. Pogodzenia pracy i pasji. Wierzę w to!
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Gdybym pisała podsumowania to napisalabym dokładnie to samo.pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś. Właśnie tego mi brakuje. Nie potrzebnie tracę energię i dobry humor, na zamartwianie się czymś, na co nie mam wpływu. Smucę się, że rok nie był taki, jak tego oczekiwałam, że był rokiem niespełnionych pragnień. Ale na dobrą sprawę na to akurat nie miałam wpływu. Niemniej... to i tak dołuje.
OdpowiedzUsuńtego Ci życzę i wiele dobra ;)
OdpowiedzUsuńdla Ciebie wiele dobrego, najwięcej uśmiechu, najwięcej uczuć, najwięcej optymizmu, wszystkiego najwięcej, więcej niż w minionym roku
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami Kinia
Pięknie tam. Mam nadzieję, że nowy rok będzie dla mnie też tak dobry i z wieloma rzeczami się uporam.
OdpowiedzUsuń